niedziela, 17 listopada 2013

Clarins Extra Comfort - pierwsze wrażenia

Jakiś czas temu na blogu blush-me-baby przeczytałam o podkładzie Clarinsa i od razu zapragnęłam go mieć. Nieważne, że nie miałam sprawdzonego odcienia, jak to zazwyczaj robię przed zakupem. Zachciało mi się go mieć i już, bo po przeczytaniu jego opisu stwierdziłam, że to może być super podkład dla mnie. Nie bacząc na nic od razu zamówiłam sobie go online, oczywiście w odcieniu najjaśniejszym z możliwych 103 Ivory. Po dwóch dniach przyszedł i zaczęłam używanie.
Podkład zapakowany jest w szklany słoiczek o pojemności 30ml. Wiem, że niektóre z Was nie lubią słoiczkowych rozwiązań ze względu na to, że są to rozwiązania niehigieniczne, jednak ja jestem zadowolona.
Pod nakrętką mamy jeszcze dodatkową plastikową osłonkę.
A gdy ją zdejmiemy, naszym oczom ukazuje się podkład:
Według producenta jest to kremowy, odmładzający podkład zapewniający komfort skóry, posiada "kompleks optymalizujący światło", który przechwytuje, rozprasza i wzmacnia odbite światło dla niewiarygodnego rozświetlenia i optycznego zmniejszenia zmarszczek i niedoskonałości. Produkt zawiera również "globalny kompleks odmładzający", który wzmacnia ochronę skóry i produkcję kolagenu. Organiczny olejek arganowy odżywia i chroni skórę przed odwodnieniem. Posiada filtr SPF15.
Co ja o nim uważam?
Otóż jest to jeden z lepszych podkładów, jakie w życiu używałam! Kolor może mógłby być nieco bardziej wpadający w róż, ale i tak doskonale dopasowuje się do naturalnego odcienia naszej skóry, więc to nie problem. Odcień najjaśniejszy faktycznie jest jasny, ale nie tak jasny jak np. Revlon CS Ivory. W ogóle spodziewałam się, że skoro to jest podkład rozświetlający, to będzie bardzo mało kryjący, ale nic bardziej mylnego! Kryje bardzo dobrze:) Oczywiście jeśli mamy jakieś większe niedoskonałości to trzeba będzie się wspomóc korektorem, ale i tak jak na podkład rozświetlający jest super. Po przypudrowaniu trzyma się na twarzy 6-8 godzin, w zależności, czym go przypudrowuję. Po tym czasie nieznacznie się ściera, ale nie tak, żebym wyglądała jak potwór z bagien, po prostu delikatnie zanika. Skóra po jego nałożeniu wygląda świeżo i promiennie, wszystko, co chcę jest zakryte. Czy powoduje ukrycie zmarszczek i inne takie głupotki? Nie zauważyłam takiego efektu, moje zmarszczki wciąż istnieją, ale skóra wygląda tak ładnie, że zmarchów nie zauważam. Jest fajnie.
Konsystencja jest bardzo kremowa, ale niesamowicie przy tym delikatna, z łatwością rozprowadzimy go na buzi i rozetrzemy tak, jak trzeba, do tego nie zasycha (jak np. EL DW), tylko można spokojnie go "rozpracować", aż stwierdzimy, że jest ok. Dla mnie to hit ostatnich dwóch tygodni, jest po prostu świetny pod każdym względem, a zapach..... Zapach jest przecudowny.... Jest to podkład bliski ideału, choć w międzyczasie teraz testuję Everlasting tej samej firmy i muszę przyznać, że też jest cacy (z pewnością za jakiś czas kupię pełnowymiarowe opakowanie Everlastinga). Polecam Wam wypróbować Extra Comfort, jest naprawdę tego warty.
Ciekawostka:
Wczoraj byłam przy stoisku Chanel i pani, z którą rozmawiałam była osobą, która robi profesjonalną analizę kolorystyczną. Kilka lat temu miałam robioną analizę kolorystyczną i wyszło, że jestem jesienią (WTF? Ja się w ogóle nie czuję w kolorach jesieni, a co więcej - ciągnie mnie do chłodnych kolorów, noszę srebro, a nie złoto i takie tam), ale ja miałam podejrzenia, że jednak jestem ani ciepła, ani zimna, że jestem neutralnym typem i nawet powiedziałabym - mimo ciepłej barwy oczu i ciepłych refleksów we włosach moja skóra idzie bardziej w chłód. Pani z Chanela powiedziała to samo, co podejrzewałam - jestem neutralna w stronę ciepłą. (Swoją drogą z określeniem tonacji mojej cery miały już problem panie w 4 Douglasach, w 2 Sephorach w Polsce i tutaj - w UD i w Lancome). I bądź tu człowieku mądry...

24 komentarze:

  1. dobra recenzja, chyba kupuje
    http://labelsout-lifedesigners.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się prezentuje :-)
    Ja jeszcze nie widziałam tego podkładu. W ogóle to w Austrii to ciężko o kolorówkę Clarinsa...
    A jeśli chodzi o opakowanie słoiczkowe, to nie mam nic przeciwko takiemu rozwiązaniu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli go dostaniesz to koniecznie przetestuj, bo jest bardzo fajny:) Ja bardzo lubię słoiczki wszelakiej maści, to mój pierwszy podkład w takim wydaniu, więc tym bardziej mi się podoba:)

      Usuń
  3. musze sprawdzić sobie w perfumerii:) nie znam :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź, być może i Tobie przypasuje:) Ja go widziałam na polskich stronach, gdzie możesz zamówić kosmetyki online, ale nie mam pojęcia, czy mają go w Sephorze, czy też w Douglasie.

      Usuń
  4. Nie wiem czemy, ale wydaje mi sie byc za 'bogaty'. A moze to wymowka, zeby mi sie kolejne cacko nie spodobalo czasem....hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w jakim sensie za 'bogaty'? :) On jest bardzo delikatny, do swatcha na dłoni użyłam go zdecydowanie za dużo:) Zresztą, chociaż raz to ja Cię czymś pokuszę, a nie Ty mnie, jak zwykle, hehe:)

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o bogatość to pewnie chodzi o to czy jest tłusty? Otóż nie jest, nie jest to też podkład w stylu everlastinga, który jest kryjący, kremowy ale zdecydowanie beztłuszczowy, Ten jest taki bardziej zrównoważony. A jeśli chodzi o everlasting to mi on pasuje na specjalne okazje, a na dzień czuję się w nim trochę zbyt ciężko...

      Usuń
    3. Everlastinga dostałam tylko dwie saszetki do przetestowania, ale już po pierwszym nałożeniu widziałam i czułam, że jest świetny. W porównaniu do EL DW, który też mam wypada lepiej pod względem łatwości nakładania, nie tworzenia maski, ale też jest nieco mniej kryjący (ale przynajmniej nie można sobie nim zrobić krzywdy, jak EL). Nosząc go cały dzień nie czuję ciężkości, dobrze współgra z moją mieszaną skórą, a do tego kolorystycznie jest lepszy niż Skin Illusion i minimalnie lepszy niż Extra Comfort, dlatego tak jak napisałam w poście - niebawem kupię pełnowymiarowe opakowanie i wtedy będę mogła o nim jeszcze więcej napisać, ale póki co, po użyciu 1 i jednej trzeciej saszetki, co starczyło mi na 4 nałożenia jestem całkowicie na TAK:) Wychodzi na to, że firma Clarins robi dla mnie najlepsze podkłady, bo już dwa mi podpasowały:)

      Usuń
    4. Chodzi mi o to, ze czy jest gesty i bardzo kryje. Ja lubie takie, ktore krycie maja albo typu sheer albo medium.

      Usuń
    5. Nie jest lejący w konsystencji, ale nie ma się też wrażenia gęstości, rozprowadza się delikatnie. Krycie też nie jest takie jak np w Estee Lauder, owszem - to krycie jest, ale nie całkowicie i nie tapetowe, do tego nie zasycha, tylko mamy dużo czasu na pracowanie z nim i nawet wtedy, gdy już skończymy go nakładać on wciąż jest jakby delikatnie 'mokry' do czasu przypudrowania:) Sheer to nie jest, bardziej medium:)

      Usuń
  5. czytam "odmładzający" i już czuję się lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To 'odmłodzenie' to tak nie do końca, ale podkład się sprawdza naprawdę dobrze na mojej skórze, a młódką niestety już nie jestem... :)

      Usuń
  6. Uffff! Kamień z serca! Cieszę się, że Ci się spodobał, bo inaczej miałabym wyrzuty sumienia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, mówiłam Ci, że nie masz się przejmować:) To było moje chciejstwo i w dodatku takie "na już", więc gdyby podkład okazał się klapą byłaby to wyłącznie moja wina:) Ale miałaś rację - ten podkład jest świetny. Pierwszy raz zasugerowałam się czyjąś opinią i w dodatku nawet nie sprawdzając koloru i wyszło mi to na dobre:)

      Usuń
    2. Widzisz bo ja wiem co dobre :D

      Usuń
    3. Dokładnie:) hehe Chyba muszę częściej w ciemno kupować to, co polecasz, bo wygląda na to, że wiesz, co dobre dla mnie:)

      Usuń
  7. hehe Ty byś czegoś nie kupiła :) na ale najważniejsze że trafiłaś i jesteś zadowolona :) nie robiłam sobie nigdy anazlizy kolorystyczniej jakoś mi to do głowy nie przyszło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba! :) Ja to kupuję wszystko, co mi w oko wpadnie jeśli chodzi o kosmetyki:) Faktycznie jestem bardzo zadowolona z tego podkładu i używam go z przyjemnością:) A co do analizy kolorystycznej to miałam ją zrobioną na kursie wizażu dawno temu i ta babka używała do tego chust, wyszło, że niby jestem jesienią, ale nią nie jestem, albo jestem tylko trochę, bo mam neutralną skórę. Sama bym pewnie na taką analizę nie poszła, bo to kosztuje kupę kasy:)

      Usuń
  8. Everlasting Clarinsa jest zuplenie inny niz ten Comfort, a jaka masz cerę kochana? Ja takie bogate lubię na zime ale tez nie do końca:) Clarins ma bardzo udane podklad i nie za drogie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że one są zupełnie inne, ale ja w podkładach nie do końca szukam jakichś konkretnych właściwości, owszem, mają się dobrze trzymać, wyrównać koloryt i kryć, ale raczej bardziej zależy mi na odpowiednim kolorze, bo moja skóra ma dość nietypowy odcień i w dodatku jest bardzo jasna. Wiem, że np. wszystkie podkłady Guerlain są dla mnie za ciemne. Cerę mam mieszaną w stronę suchej, ale muszę przyznać, że mimo różnicy w działaniu Everlastinga i Extra Comfortu oba spisują się świetnie na mnie i chyba pierwszy raz znalazłam z jednej firmy aż dwa podkłady, które mają odpowiedni kolor i fajnie się trzymają na mej buzi:)

      Usuń
  9. Mam go od jakiegoś czasu i dla mnie jest ciut ciut za różowy, ale ogolnie podoba mi się. Choć wolę jego brata Skin Illusion ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dla mnie mógłby właśnie minimalnie bardziej wpadać w róż, ale dosłownie odrobineczkę, jednak doskonale się wtapia i jest jednym z moich ulubieńców. Skin Illusion miałam i niestety kolor był jak dla mnie trochę za ziemisty i działanie mnie nie powalało na kolana, za szybko się ścierał, niezależnie od tego, jakiego pudru użyłam.

      Usuń