wtorek, 30 lipca 2013

Max Factor Clump Defy Volumising Mascara

Firmę Max Factor lubię od kiedy użyłam pierwszy raz tuszu 2000Calorie z podkręconą szczoteczką. Swego czasu był moim numerem 1. Potem próbowałam tego z prostą szczotką, już mnie tak nie zachwycił, następnie Masterpiece Max - chyba jak dotąd najlepszy tusz, jaki miałam w życiu (choć mam zamiar jeszcze wiele przetestować, aż znajdę ideał). Przyszła pora na Clump Defy. Muszę od razu zaznaczyć, że oprócz tuszy nie używam nic z Max Factora, gdyż niestety podkłady ciemnieją, a reszta kolorówki jest według mojej opinii kiepska. Za to tusze mają fenomenalne.

niedziela, 28 lipca 2013

The Body Shop Camomile Waterproof Eye Make-up Remover

Dzisiaj na tapecie mamy produkt z The Body Shop. Firmy, która jest bardzo zachwalana, aczkolwiek dla mnie ich produkty są zwyczajnymi kosmetykami średniopółkowymi, których jedynym atutem jest zapach.
Ale o tym za chwilę.
Przedstawiam Wam rumiankowy preparat do usuwania makijażu wodoodpornego. Może część z Was go zna:

piątek, 26 lipca 2013

Testowanie czas zacząć

Jakiś czas temu zauważyłam, że mój podkładowy ulubieniec (czyli Estee Lauder wymieszany z jasną Illamasqu'ą) przestał mnie zadowalać. Estee jest wciąż cudowny, ale jakoś tak nie wiadomo, dlaczego zaczął przejmować cechy Illamasqu'i (która swoją drogą jest bardzo kiepskim podkładem sama w sobie) i zaczął przyjmować dziwną konsystencję. Czasami też ta mieszanka lubi tworzyć na twarzy trochę tapetowaty wygląd. Niestety nie mogę używać samego Estee w odcieniu 1n1, gdyż mimo słoneczka i lata jest dla mnie wciąż za ciemny... Może używanie go samodzielnie coś by poprawiło, ale cóż.... Postanowiłam więc wznowić poszukiwania podkładu idealnego (albo chociaż zbliżonego do ideału).

środa, 24 lipca 2013

Makijaż morski

Dzisiaj miałam ochotę na trochę niebieskości i turkusów, więc przybywam z makijażem w tych kolorkach (na marginesie bardzo pasujących do brązowych oczu, także zachęcam brązowookie dziewczyny do próbowania makijaży w tych odcieniach):

poniedziałek, 22 lipca 2013

Zakupki, czyli jak nie wytrzymałam na odwyku kosmetycznym

Wiem, że miałam już nic nie kupować, oszczędzać i w ogóle, ale zaczytałam się w recenzjach na Wizażu (aj, niedobry Wizaż!) i napaliłam się na podkład w kompakcie Diora z kolekcji Nude i puder Diorskin Forever. Ostatnio choruję na wszystko, co Diorowe. Poszłam do Debenhamsa raz i drugi, żeby obczaić kolory, polazłam do Bootsa. I.... Przepadłam. Po prostu musiałam je mieć.... Korzystając z tego, że w tym oto milusim sklepiku jest dodatkowa obniżka do 26 lipca skusiłam się i kupiłam.... Oto i moje nowiusieńkie nabytki (aż żal miźnąć palcem, takie są piękne, hihi):

sobota, 20 lipca 2013

Makijaż - granatowa kreska z brokatem

Przychodzę do Was z moim dzisiejszym makijażem. Może nic szałowego, ot, taka sobie kreseczka, ale zrobiona została zwyczajnym eyelinerem w kolorze (uwaga) szarym (!), a na to nałożyłam brokat z Inglota.

środa, 17 lipca 2013

Ben Nye Luxury Powder Cameo

Przez długi czas szukałam dobrego pudru wykańczającego makijaż i próbowałam kilka (a może nawet kilkanaście różnych pudrów sypanych), aż natrafiłam na Ben Nye w internecie. Poszperałam, poczytałam (jak zresztą zawsze mam w zwyczaju :D ), a następnie zakupiłam ten zachwalany puderek, jednak nie w sławetnym odcieniu Banana, gdyż odcień ten wydał mi się za żółty i zbyt ciemny dla mojej karnacji (on będzie lepszy dla bardziej oliwkowych i ciemniejszych cer), tylko w odcieniu najjaśniejszym bodajże z całej serii Luxury, czyli mowa o odcieniu Cameo.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Pomadki Rimmel

Przyznam się od razu bez bicia - nie lubię firmy Rimmel. Uważam, że ich kosmetyki są kiepskie, począwszy od podkładów, na tuszach do rzęs kończąc. Z uwagi na to nie kupuję z tej firmy prawie nic. Jakiś czas temu jednak czytałam recenzje produktów na Wizażu i natknęłam się właśnie na pomadki Rimmel, zaczęłam czytać i stwierdziłam, że skoro jest tyle pozytywnych opinii, to może i ja dam im szansę. Kupiłam wtedy numer 08 z serii Kate i okazała się tak dobra, że dokupiłam jeszcze później numer 19 z tej serii i 070 (sławetny Airy Fairy) z serii standardowej Lasting Finish.
Tak prezentują się moje pomadki:

sobota, 13 lipca 2013

Makijaż - pomarańczowy z brązem

Postanowiłam w końcu coś "zmalować" na swej twarzy. Ostatnio nie mam za dużo czasu na jakiekolwiek zaawansowane makijaże, tylko rano podkład, korektor, puder i tusz do rzęs. Wczoraj jednak obejrzałam kilka filmów na You Tube, między innymi na kanale Red Lipstick Monster, zaczerpnęłam nieco inspiracji i tak oto dzisiaj powstał ten makijaż:

wtorek, 9 lipca 2013

Szampon i odżywka Herbal Essences

Dzisiaj podzielę się z Wami moim kosmetycznym hitem, który jest ze mną od wielu lat i pewnie będzie też jeszcze wiele lat. Mam na myśli szampon i odżywkę Herbal Essences Ignite My Colour/ Color Me Happy (Niech kolor będzie z tobą). Postanowiłam napisać o tych kosmetykach, ponieważ ku mojemu zaskoczeniu na urlopie w Polsce nie mogłam ich nigdzie znaleźć. Owszem, jestem świadoma, że wersję różową - właśnie do farbowanych włosów wycofali ze sprzedaży w Pl już dawno temu, jednak ostatnio nie znalazłam z Herbala ŻADNYCH szamponów, ani odżywek, nigdzie. Czy to oznacza, że w Polsce w ogóle je wycofują, czy tylko zmieniają opakowanie? Tak czy inaczej mam to niebywałe szczęście, że mój ulubiony szampon i odżywka z tej serii (czyli te różowe) w Anglii są dostępne w każdej drogerii.

niedziela, 7 lipca 2013

La Roche-Posay Substiane Eyes - odbudowujący krem przeciwstarzeniowy pod oczy

Jako że lata nastoletnie minęły dla mnie bezpowrotnie zaczęłam się rozglądać jakiś czas temu za kremem, który pomoże mi w walce ze zmarszczkami mimicznymi pod oczami. Nie mam tych zmarszczek za wiele i powstały one głównie na skutek mojego ciągłego śmiania się (czyli to są "pozytywne" zmarszczki), ale generalnie uważam, że trzeba sobie jakoś radzić z upływem czasu i jeśli można coś sobie poprawić, to czemu się nie wspomóc kosmetykami?

środa, 3 lipca 2013

Powracam z nowościami

Długo mnie nie było, ale tak jak obiecałam przychodzę do Was po urlopie w Polsce, czyli było szaleństwo zakupowe. Obkupiłam się za wszystkie czasy, aż mój bagaż dodatkowy nie mógł tego wszystkiego pomieścić:) A zatem bez dłuższej pisaniny przedstawiam Wam moje nabytki, z których jestem niezmiernie dumna:
Już od jakiegoś czasu chciałam zakupić tą książkę. W końcu się to udało. Przeczytałam i szczerze polecam!